Stan zero - w końcu....
Po długich dniach oczekiwania i obserwacji tworzącego się u nas "bagna" :)... osiągnęliśmy stan zero. W końcu! Nasz harmonogram, w związku z wszechobecnie wstrętną, deszczową pogodą, przesunął się o około tydzień. Ze wzgledu na ulewy, które się u nas przewinęły nie byliśmy w stanie zasypać i zalać fundamentów.
W związku z opóźnieniem nasza ekipa zawitała u nas we wtorek 2 maja! (trzeba pochwalić, bo jechali specjalnie do nas 200 km!), żeby zasypać fundamenty. Wieczorem pojechali do domu, a w czwartek rano byli już z powrotem żeby zalać fundamenty betonem. Udało się.
Obecnie fundamenty schną, albo raczej mokną, bo znowu pada ;) Od poniedziałku ruszamy ze ścianami. Ekipa zapewniła nas, że pogoda przeszkodzila nam jedynie w etapie wychodzenia z ziemi. Teraz, niezależnie od pogody, budynek będzie już rósł do góry :)
Ściany zewnętrzne parteru zajmą nam około tygodnia na jeden domek. Tak więc teraz aktualizujemy wyceny okien, bram oraz rolet, wybieramy firmę, a jak tylko będą już gotowe otwory, mierzymy i zamawiamy.
Następnie przechodzimy do etapu zamówienia dachówki. Aż serce się nam kraja, bo po przeliczeniu budżetu - niestety - chyba jednak będziemy musieli zdecydować się na falistą :(