Tak, tak, tak - START! :)
Witajcie po drobnej przerwie!
Czekaliśmy i czekaliśmy na naszą ekipę, aż w końcu się zjawili i wyobraźce sobie jakże się me serce radowało, jak podjechawszy na naszą działeczkę po pracy ujrzałam to:
Nie ma już naszego dołu! :) Jest piękna płaska podsypka, ktora będzie stanowiła podstawę pod wylanie płyty fundamentowej. Jutro przyjeżdża geodeta, który wytyczy nam dokładnie budynki, a następnie już szalunki, zbrojenie i wylewanie płyty. A później... będziemy rosnąć.
Psioczyłam trochę na tę naszą ekipę, że opornie się do nas zbierali, ale już mi przeszło jak tylko zobaczyłam postępy ;) Oby cały czas szło wzystko tak gładko i szybko.
P.S. Po usunięciu tych wszystkich chaszczy widać nawet staw sąsiada na działce obok i jego piękne choinki :D Będzie pięknie - w naszym mniemaniu ;)